21 sierpnia przyniósł smutną wiadomość o nagłej śmierci Stanisława Soyki, znanego i cenionego muzyka. Prokuratura rozpoczęła śledztwo, by wyjaśnić, czy doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci artysty.
Niespodziewana przerwa w występie
Tego dnia Soyka miał być gwiazdą finałowego dnia Top of the Top Sopot Festival. Niestety, koncert został niespodziewanie przerwany, a stacja TVN wydała oświadczenie o jego odejściu. Stanisław Soyka, mający 66 lat, zmarł w Sopocie, gdzie przygotowywał się do występu. Zgodnie z planem miał wystąpić o godzinie 20:55, a transport z hotelu do Opery Leśnej był już gotowy.
Śledztwo w sprawie śmierci artysty
Prokuratura rejonowa w Sopocie podjęła działania, by wyjaśnić okoliczności tej tragedii. W rozmowie z mediami prokurator Michał Łukasiewicz potwierdził, że zwłoki artysty znaleziono w hotelu. Śledztwo ma na celu ustalenie, czy doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci, co może rzucić nowe światło na to zdarzenie.
Reakcja organizatorów festiwalu
Po ogłoszeniu wiadomości o śmierci Soyki, Grzegorz Betlej, PR Manager Top of the Top Sopot Festivalu, opowiedział o kulisach tego trudnego dnia. Podkreślał, że organizatorzy starali się przede wszystkim uszanować wolę rodziny artysty. Zmiana scenariusza koncertu była nieunikniona, a decyzja o przerwaniu transmisji została podjęta przez kierownictwo stacji TVN.
Betlej zaznaczył, że sytuacja wymagała szybkich decyzji i dostosowania się do nowych okoliczności. Wspomniał również o emocjonalnym momencie, gdy zdecydowano się wykonać jeden z utworów, który miał zaśpiewać Stanisław Soyka, by oddać mu hołd przed publicznością zgromadzoną w Operze Leśnej.
Stanisław Soyka pozostawił po sobie piękny muzyczny dorobek i wspomnienia, które będą towarzyszyć jego fanom przez lata. Jego nagła śmierć jest wielką stratą dla polskiej sceny muzycznej, a śledztwo ma pomóc zrozumieć przyczyny tego tragicznego wydarzenia.