Andrzej Piaseczny cudem uniknął tragedii w Lizbonie: „Byłem tam, gdy zginęło 16 osób”

Nieoczekiwane zdarzenia mogą czasami odmienić nasze życie w mgnieniu oka. Takie doświadczenie przeżył Andrzej Piaseczny podczas swojego pobytu w Lizbonie. Artysta opowiedział o niezwykle groźnym incydencie, który miał miejsce w pobliżu jego wakacyjnego miejsca. Wypadek kolejki linowo-terenowej Gloria zakończył się tragicznie, pochłaniając życie 16 osób.

Przeżycie na włosku

Podczas rozmowy z „Dzień Dobry TVN”, Piaseczny podzielił się swoimi wrażeniami z wakacji, które niemal zakończyły się tragedią. Kolejka Gloria, będąca jedną z głównych atrakcji turystycznych Lizbony, wykoleiła się, powodując śmierć 16 osób i raniąc ponad 20. Artysta zaledwie dzień wcześniej znajdował się na miejscu wypadku, co skłoniło go do refleksji nad ulotnością życia.

Refleksje po tragicznych wydarzeniach

Piaseczny wyraził swoje współczucie dla ofiar i ich rodzin oraz podkreślił skuteczność służb ratunkowych, które mimo trudności szybko zareagowały na sytuację. Jego relacja zwróciła uwagę na nieprzewidywalność codziennych wydarzeń i jak często nie zdajemy sobie sprawy z naszego szczęścia.

Przemyślenia po powrocie

Po powrocie do Polski, Piaseczny podzielił się swoimi odczuciami na temat tego, jak blisko był tragedii. Na swoich profilach społecznościowych pisał o wdzięczności za codzienne drobne radości, które często są niedoceniane. „Dzień wcześniej, dzień później – różnica, która zmienia wszystko”, zauważył artysta, podkreślając, jak niewielkie decyzje mogą mieć ogromne znaczenie.

Wydarzenia te przypominają, jak ważne jest docenianie każdej chwili i jak krucha może być nasza egzystencja. Każdy dzień niesie ze sobą nowe wyzwania i szanse, które powinniśmy przyjmować z wdzięcznością i świadomością ich wartości.