Top of the Top Sopot Festival 2023 przeszedł do historii jako wydarzenie pełne emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Choć na scenie pojawiła się plejada znanych artystów, to jednak okoliczności, jakie towarzyszyły temu wydarzeniu, przyćmiły jego muzyczny charakter. Niespodziewana śmierć Stanisława Soyki oraz krytyka ze strony widzów na długo pozostaną w pamięci uczestników i organizatorów festiwalu.
Muzyczne gwiazdy na scenie
Na tegorocznym festiwalu wystąpiły największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej, takie jak Agnieszka Chylińska, Natalia Nykiel, Andrzej Piaseczny czy Kayah. Mimo to, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Problemy techniczne z dźwiękiem stały się przedmiotem szerokiej krytyki, która szybko znalazła swoje odzwierciedlenie w mediach społecznościowych. Widzowie nie szczędzili słów niezadowolenia, a występy niektórych artystów, takich jak Patrycja Markowska i Natasza Urbańska, spotkały się z mieszanymi opiniami.
Tragiczny finał
Najbardziej dramatycznym momentem festiwalu była nagła śmierć Stanisława Soyki. Artysta jeszcze rankiem uczestniczył w próbie do wieczornego koncertu, jednak los zadecydował inaczej. Wiadomość o jego odejściu zszokowała wszystkich, a transmisja koncertu została przerwana, pozostawiając widzów w smutku i niedowierzaniu.
Spadek oglądalności
Dane zebrane przez Nielsen ujawniły, że średnia oglądalność festiwalu wyniosła 1,38 mln widzów. Jest to spadek w porównaniu do poprzedniego roku, kiedy liczba ta wynosiła 1,44 mln. Największym zainteresowaniem cieszył się segment „Orkiestra mistrzom”, który przyciągnął 1,43 mln osób. Jednak początkowe dni festiwalu, gdy najwięcej narzekano na jakość dźwięku, zgromadziły jedynie 1,33 mln widzów.
Lepsze wyniki konkurencji
W porównaniu z Polsat Hit Festiwalem, który przyciągnął ponad 1,8 mln widzów podczas największego hitu „Gdzie się podziały tamte prywatki”, wyniki Top of the Top Sopot Festivalu prezentują się mniej imponująco. TVN z pewnością liczył na lepsze rezultaty, jednak okoliczności i krytyka wpłynęły na końcowy odbiór wydarzenia.